> Strona główna > Czytelnia > Archiwum prasowe > Teksty współczesne


XLI Bal Arkonii - rzecz o pierwszym, po wojnie, Balu Arkonii.


Tygodnik Akademicki “Auditorium“, nr 11(32), 17.05.1995

Pod koniec kwietnia w siedzibie Wspólnoty Polskiej przy Krakowskim Przedmieściu 64 odbył się XLI Bal Arkonii. W ten sposób najstarsza z odrodzonych polskich korporacji akademickich wróciła do dawnego zwyczaju organizowania raz w roku wielkiego balu. Wybór miejsca nie był przypadkowy. Przed wojną mieściła się tu Resursa Obywatelska - miejsce wielu bali i przyjęć. Przez wiele lat właśnie tu odbywały się bale arkońskie, do roku 1939 zdążono zorganizować ich czterdzieści. W Księdze Stulecia Arkonii czytamy: Doroczny bal miał oprawę wystawną. Strojem obowiązującym był frak. Przy wejściu paniom wręczano wiązanki kwiatów oraz ozdobne karneciki. Podczas balu roznoszono czekoladki i kruszon. Do tańca grała doborowa orkiestra. Honorowy protektorat nad balem przyjmowali rektorzy wyższych uczelni. Rolę gospodarzy pełnili filistrzy i czynni członkowie korporacji. Bal otwierano tradycyjnym polonezem, który prowadził najstarszy filister, względnie jeden z honorowych protektorów, poczym tańce rozpoczynano walcem. Oprócz tańców współczesnych tańczono chętnie tańce polskie, zwłaszcza kujawiaka. Chwilą szczególnie uroczystą był mazur, do którego Arkonia wystawiała reprezentacyjną szesnastkę, złożoną z najlepszych tancerzy.

Po przeszło pięćdziesięciu latach znowu tańczono poloneza i walca, niestety zabrakło mazura, którego większość gości już nie znała. Jak dawniej obowiązki gospodarzy honorowych przyjęli Ich Magnificencje Rektorzy wyższych uczelni: SGGW - Prof. Jan Górecki, SGH - Profesor Janina Jóźwiak, Akademii Medycznej - Prof. Tadeusz Tołłoczko oraz prezes Wspólnoty Polskiej Prof. Andrzej Stelmachowski. Gości witał prezes Arkonii filister Ignacy Wilski razem z komisarzem balowym Pawłem Jakubowskim. Na początku wszyscy Arkoni odśpiewali mocnymi głosami swój hymn - tzw. “pierwszą oficjalną“ - co zrobiło duże wrażenie na zebranych, poczym rozpoczęły się tańce, trwające aż do białego rana. Na bal przybyło przeszło trzysta osób. Stroje panów były bardziej zróżnicowane niż dawniej: dostrzec można było fraki, smokingi oraz ciemne garnitury, panie zwykle w długich sukniach. Wśród tańczących można było dostrzec I Prezesa Sądu Najwyższego Adama Strzembosza, profesorów Adama Miłobędzkiego, Ryszarda Kiersnowskiego czy Witolda Trzeciakowskiego oraz reżysera Krzysztofa Zanussiego. Bodaj najwytrwalej tańczył dyrektor Instytutu Sztuki profesor Stanisław Mossakowski. Bal zgromadził kilka pokoleń. Różnice wieku nie stanowiły żadnej przeszkody w zabawie, nawet wówczas, gdy rozpoczęły się szybkie współczesne tańce z rock and rollem na czele. Bale urządzane w dwudziestoleciu były dużym wydarzeniem towarzyskim, trudno było się na nie dostać, miały w Warszawie wielką renomę. Pierwszy po tak długiej przerwie bal, w zupełnie nowych warunkach społecznych ale nareszcie w wolnej Polsce, można uznać za bardzo udany. Efektowną i elegancką dekorację z kwiatów przygotował Zbigniew Rusinowski - student V roku Ogrodnictwa, który zadbał też o to, aby każda wchodząca pani dostała różę. Wspaniały wystrój stołów to dzieło przyszłego prawnika rodem z Krakowa - Macieja Pietrzykowskiego, walca figurowego znakomicie prowadził Sławomir Ratajski - wybitny współczesny malarz i wykładowca na Akademii. Ten bal będzie się długo pamiętać - wszystko było w dobrym tonie, bez cienia pretensjonalności, o którą łatwo przy organizowaniu tak dużych przyjęć. Parter, schody, pierwsze piętro i ogród Wspólnoty Polskiej okazały się znakomitym miejscem do tańca, rozmów i odpoczynku. Miejmy nadzieję, że tradycja ta będzie podtrzymywana. Vivat Arkonia!

Sławomir Szymanowski



« powrót